×

Remis w meczu przyjaźni Śląska Wrocław z Motorem

FB. Śląsk Wrocław FB. Śląsk Wrocław

W spotkaniu 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław zremisował na własnym stadionie z Motorem Lublin 1:1. Gola dla gospodarzy zdobył Arnau Ortiz, a wyrównujące trafienie dla beniaminka zanotował Ndiaye.

Zespół Śląska przystępował do meczu po dwóch kolejnych zwycięstwach ze Stalą Mielec i Lechem Poznań, ale trener Ante Šimundža zmuszony był dokonać zmian w wyjściowym składzie z powodu kartek i kontuzji. W kadrze meczowej zabrakło więc Aleksa Petkova, Mateusza Żukowskiego oraz Jakuba Jezierskiego. Już w drugiej minucie goście byli bliscy objęcia prowadzenia. Michał Król oddał silny strzał zza pola karnego, jednak piłka trafiła w poprzeczkę. W 18. minucie Leszczyński po raz kolejny udowodnił swoją wartość, broniąc potężne uderzenie Bartosza Wolskiego z woleja. Chwilę później Śląsk wyszedł na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawej strony, Arnau Ortiz zdecydował się na techniczny lob pokonując golkipera Motoru.

Druga połowa długo nie przynosiła klarownych okazji z obu stron. Śląsk próbował wykorzystywać szybkie ataki, z kolei Motor starał się budować akcje pozycyjne. Dopiero w 67. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Rosy po efektownym, lecz niecelnym uderzeniu Tudoră Băluțy z rzutu wolnego. W 77. minucie po dośrodkowaniu Filipa Wójcika i sporym zamieszaniu w polu karnym, piłka trafiła do niepilnowanego Ndiaye. Senegalski napastnik z bliskiej odległości pokonał Leszczyńskiego, doprowadzając do wyrównania. Wynik nie uległ już zmianie.

-Po pierwsze to dla mnie nowe doświadczenie, bo atmosfera na trybunach była bardzo przyjazna. Kluby się przyjaźnią i to coś, czego nie doświadczyłem wcześniej. Było to bardzo miłe. Co do meczu – zdobyliśmy jeden punkt. Brakuje nam trzech punktów do miejsca, w którym chcielibyśmy być. Z tego jestem zadowolony. Nie jestem usatysfakcjonowany jednak z tego, jak zagraliśmy. Jeśli mam być szczery, to niestety spodziewałem się tego. Dlaczego? W poprzednim tygodniu było bardzo dużo emocji. To nie jest łatwe, żeby utrzymać poziom, jaki osiągnęliśmy w poprzednim tygodniu przeciw Lechowi. Nie przegraliśmy jednak czterech meczów z rzędu. Nie jestem zadowolony z tego, jak zagraliśmy, bo mogliśmy zaprezentować się dużo lepiej – powiedział na konferencji pomeczowej Ante Simundza, szkoleniowiec Śląska.

Kolejny mecz wrocławianie rozegrają na wyjeździe. W Krakowie zmierzą się z Cracovią, która wczoraj zremisowała w Mielcu ze Stalą.