
Gmina Lubin świętuje II Dzień Osadnika

Kolejny rok w Gminie Lubin obchodzony jest Dzień Osadnika. Tym razem mieszkańcy mają możliwość wysłuchać kilku koncertów, obejrzeć przedstawienia i wziąć udział w konkursie na drzewo genealogiczne swojej rodziny.
W tym ostatnim komisja konkursowa oceniała 40 prac, które wpłynęły na konkurs. Nagrodzono 13 najlepszych – możne je zobaczyć na wystawie w Urzędzie Gminy w Lubinie.
– Na Dolnym Śląsku bardzo ważne jest to by wiedzieć skąd przybyli nasi dziadkowie, skąd pochodzą pradziadkowie, bo każdy kto tu przybył po II wojnie światowej miał swoje wierzenia, swoje tradycje, czasami nawet swój język. Tak naprawdę my jesteśmy wypadkową tego zderzenia kulturowego – mówi Monika Bisek-Grąz, kulturoznawca i folklorysta, która tłumaczyła uczestnikom konkursu jak stworzyć swoje drzewo genealogiczne. – Młodzież akceptuje wielopokoleniowe dziedzictwo. Widzimy to na co dzień nawet w podejściu do rzeczy „poniemieckich”. Dawniej to było coś złego, dziś to podejście mocno się zmienia i wiele „poniemieckich” rzeczy staje się wartościowych.
Przy okazji obchodów Dnia Osadnika można było zobaczyć prace autorstwa artystki Moniki Polak, która za cel obrała sobie stworzenie portretów osadników. Namalowała portret Antoniny Buchty, jednej z ostatnich przesiedleńców z Gminy Lubin, która jako dziecko została na Sybir, by po wojnie wrócić do Polski i zamieszkać w Osieku.
– Trochę czuje się zażenowana, że to moje zdjęcie teraz jest na głównym miejscu. To znaczy, że zbliżamy się do jakiegoś punktu – mówi pani Antonina. – Ale takie upamiętnienie naszych losów jest dla nas bardzo ważne. Przyjechaliśmy tu, nie z własnej woli. Musieliśmy opuścić nasze domy. Czuję wielką dumę z tego, że byłam wśród tych pierwszych osadników.