
Świdnica podpisała umowę na ponad 30 milionów złotych z KPO

Władze Świdnicy podpisały umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego na przyznanie ponad 30 mln zł z Krajowego Planu Odbudowy. Jest to pierwsza umowa tego samorządu dotycząca środków z KPO, ale samorządowcy liczą, że nie ostatnia. Miasto składa kolejne wnioski – na razie o wartości 7 milionów złotych, o zeroprocentowe pożyczki.
Za pieniądze z KPO władze Świdnicy planują przeprowadzić wiele inwestycji w ciągu najbliższych dwóch lat. Dzięki temu wsparciu miasto nie musi zabiegać o komercyjny, obciążony wysokimi kosztami kredyt.
Umowę o przyznaniu pożyczki podpisali prezydent Świdnicy, Beata Moskal-Słaniewska, skarbnik miasta, Marta Żłobicka-Wnuk, zaś ze strony BGK dyrektor regionu dolnośląskiego Banku Gospodarstwa Krajowego, Tomasz Cichorski. Wsparcie finansowe, które Świdnica otrzymała w tej chwili, jest refundacją kosztów już zrealizowanej inwestycji – przebudowy basenu odkrytego przy ul. Śląskiej. Miasto planuje przeznaczyć pozyskane środki na dalszy rozwój, w tym projekty związane z zieloną transformacją, która jest jednym z kluczowych elementów Krajowego Planu Odbudowy.
– Chciałbym serdecznie pogratulować pani prezydent i państwu podpisania drugiej co do wielkości umowy ze środków KPO w zakresie zielonej transformacji miast w naszym województwie. Projekt został przeprowadzony niezwykle profesjonalnie i sprawnie. Kwota, jaką udało się pozyskać, to druga największa wartość w regionie, zaraz po Wrocławiu, jeśli chodzi o zaangażowanie środków z KPO – mówił Tomasz Cichorski, dyrektor regionu dolnośląskiego BGK.
Prezydent Świdnicy, Beata Moskal-Słaniewska, zaznaczyła, że uzyskane wsparcie finansowe to wynik rzetelnej pracy miasta w ostatnich latach.
– Zrealizowaliśmy wiele zadań w latach 2020-2023, które pozwalają nam teraz sięgnąć po te środki. KPO to dla nas ogromna pomoc, szczególnie w kontekście realizacji nowych projektów. To także alternatywa dla kosztownych kredytów komercyjnych, co daje nam większą swobodę finansową na przyszłość – mówiła prezydent. – Przerwaliśmy taki żartobliwy mit krążący wśród samorządowców, że z KPO jest jak z Yeti – wszyscy wiedzą, że istnieje, ale nikt go nie widział. My zadaliśmy kłam temu stwierdzeniu, sięgając śmiało po te środki – dodała prezydent.