Nadal nie ma wyroku w głośnej sprawie przeciwko burmistrzowi Gminy Chocianów Tomaszowi K. Ten oskarżony został o spowodowanie kolizji, prowadzenie auta pod wpływem alkoholu i znieważenie interweniujących policjantów. Burmistrz od początku zaprzecza zarzutom, twierdzi, że proces to polityczna nagonka na jego osobę, a zeznania świadków potwierdzają, że wcale nie doszło do żadnej kolizji.
Do feralnego zdarzenia doszło 10 czerwca 2024 roku. Na jednej z ulic Lubina doszło do kolizji, sprawca – zdaniem prokuratury Tomasz K., doprowadził do zdarzenia i po chwili odjechał z miejsca. Policjanci zatrzymali go w domu, był pijany. Zatrzymanemu pobrano krew do badań. W marcu br. sąd skazał Tomasza K. wyrokiem nakazowym wymierzając samorządowcowi szereg kar finansowych, zakazał mu też kierowania pojazdami mechanicznymi. Od tego wyroku odwołała się prokuratura, która domagała się surowszej kary. W kwietniu ruszył proces, który nadal trwa. Oskarżony nie pojawia się w sądzie, nie przesłuchano też jeszcze wszystkich świadków.
Tomasz K. przez cały czas trwania procesu przekonuje, że jest niewinny. Na jego korzyść ma przemawiać choćby zeznanie jednej z funkcjonariuszek policji, która razem z technikami oglądała auto poszkodowanego po kolizji i zeznała, że na samochodzie nie było wyraźnych śladów zdarzenia ani uszkodzeń, co – zdaniem obrony – miałoby świadczyć o tym, że do żadnej kolizji nie doszło.
Ludzie związani z oskarżonym przekonują, że ten proces to polityczna nagonka na bezpartyjnego samorządowca, a sprawa domniemanej kolizji wyglądała zupełnie inaczej. Oprócz tego Tomasz. K. ma mieć duże poparcie w swojej społeczności lokalnej i swoich wyborców, stąd takie zainteresowanie procesem.
