Trwa agonia żeńskiego basketu w Polkowicach. Fatalna sytuacja finansowa sprawiła, że z drużyny odeszły najważniejsze i kluczowe zawodniczki, klub wycofał się z rozgrywek w europejskich Pucharach a w ostatnim meczu z ekipą SKK Polonii Warszawa, na parkiet wyszedł drugi zespół.
Polkowice zawsze były potęgą damskiego basketu. W czasach sponsorowania zespołu przez Dariusza Miłka, Pomarańczowe zdobywały najwyższe trofea w Polsce – mistrzostwo, Superpuchar i całkiem nieźle radziły sobie w Lidze Europejskiej. Gdy Miłek zrezygnował ze sponsorowania, wydawało się, że klub czeka stagnacja. Nic bardziej mylnego. CCC nadal wspierała gmina a ważnym sponsorem stała się także spółka KGHM. Drużyna rozpoczęła rozgrywki pod nowym szyldem – KGHM BC Polkowice. I wszystko szło dobrze. Polkowiczanki wygrywały umacniając się na pozycji lidera krajowych rozgrywek.
Niestety niejasne rozliczenie gminnej dotacji sprawiło, że władze miasta zażądały zwrot dofinansowania a klub nadal nie potrafi wytłumaczyć się ze swoich finansów. Z klubu powoli odchodziły kluczowe zawodniczki. Czarę goryczy przelało odejście wieloletniej zawodniczki – Weroniki Gajdy, która podpisała kontrakt ze Ślęzą Wrocław. Wreszcie także trenerzy skapitulowali.
W sobotę do Polkowic przyjechał outsider tabeli… i wygrał przekonująco. Co dalej z KGHM BC Polkowice? Drużyna pewnie nie wycofa się z rozgrywek, bo w zespole pozostały już amatorki i spadnie do 1. ligi.
