O włos od tragedii w Karkonoszach. Leciał 300 metrów w dół
Ratownicy GOPR po raz kolejny apelują do turystów – w górach panują ciężkie warunki – jeśli już musicie to wybierajcie szlaki dostosowane do waszych możliwości i sprzętu. Ostatnie dni to kolejne akcje ratownicze, które mogły zakończyć się tragicznie.
Niestety wśród wielu turystów panuje przekonanie, że Karkonosze to nie są góry wymagające, a tym bardziej góry niebezpieczne. Ostatnie dni pokazują, że jest wręcz odwrotnie i to nie wina gór, a przeważnie braku wyobraźni i odpowiedzialności u turystów.
Ratownicy z karkonoskiego GOPR zostali wysłani do turysty, który uległ poważnemu wypadkowi w Kotle Wielkiego Stawu.
– Turysta, próbując podejść bliżej punktu widokowego nad kotłem, niebezpieczne zbliżył się do krawędzi, poślizgnął się na oblodzonym zboczu i spadł aż 300 metrów, w tym 150 metrów przewyższenia. Ostatecznie zatrzymał się przy brzegu zamarzniętego stawu – relacjonują GOPRowcy. – To zdarzenie mogło zakończyć się tragedią – jedynie ogromne szczęście sprawiło, że turysta przeżył ten dramatyczny upadek.
Mężczyzna na szczęście nie był sam, jego kompani zawiadomili służby wskazując miejsce upadku.
– Pierwszy zespół z ratownikiem medycznym dotarł na miejsce i zabezpieczył poszkodowanego, który doznał rozległych obrażeń. Ze względu na trudne warunki terenowe i lokalizację – między zboczem a zamarzniętym stawem – konieczne było zastosowanie technik linowych, aby przetransportować go w górę – dodają ratownicy.
Tylko w tą jedną akcję zaangażowanych było aż 18 ratowników. Po około pięciu godzinach rannego udało się przekazać zespołowi ratownictwa medycznego.
– To już ósmy wypadek związany z upadkiem z wysokości w ciągu ostatnich dni w Karkonoszach. Każde takie zdarzenie to nie tylko zagrożenie życia poszkodowanych, ale także ogromne ryzyko dla ratowników, którzy w bardzo trudnych warunkach prowadzą akcje ratunkowe. Niestety w dalszym ciągu część turystów ignoruje podstawowe zasady bezpieczeństwa – schodząc z otwartych szlaków, zbliżając się do krawędzi kotłów i eksponowanych terenów. Obecne warunki – śliskie szlaki i zlodzona pokrywa śnieżna – są niezwykle zdradliwe, należy mieć na uwadze zimowe wyjścia w góry wymagają doświadczenia, zdolności oceny warunków i odpowiedniego wyposażenia – apelują GOPRowcy.
GOPR przypomina o tym by poruszać się wyłącznie po otwartych szlakach turystycznych i korzystać tylko z wariantów zimowych. Przede wszystkim nie ryzykować – ładne zdjęcie nie jest warte waszego życia. Pamiętajcie – krawędzie kotłów i stromizny to miejsca szczególnie niebezpieczne – jeden krok może skończyć się tragicznie. Planujcie trasy odpowiednio do swoich umiejętności i wyposażenia. W zimie w wyższych partiach gór raczki to za mało, raki to podstawowe wyposażenie jeśli wybieramy się na szlak. I choć w wyobraźni wielu turystów czekany są używane w zdecydowanie wyższych górach niż nasze Karkonosze – jak pokazują ostatnie wydarzenia – lepiej i z tym sprzętem się zaznajomić i co również ważne – nauczyć się go używać.
Ratownicy przypominają też coś bardzo ważnego – to wasze decyzje mają znaczenie – nie tylko dla Waszego zdrowia i życia, ale również dla pracy ratowników. Każda nieprzemyślana decyzja może zakończyć się dramatycznie i wymagać ogromnego wysiłku, by uratować osobę w potrzebie, więc nie ryzykujcie niepotrzebnie.