Twierdza Lubin wciąż niezdobyta. Zwycięskie Zagłębie
Przez większą część meczu to Widzew Łódź był bliżej zdobycia kompletu punktów, jednak Miedziowi pokazali charakter i walkę do ostatniego gwizdka. W 86. minucie Leonardo Rocha – jak to ma w zwyczaju – popisał się mocnym strzałem głową i wyrównał wynik spotkania. Gdy wydawało się, że drużyny podzielą się punktami, Jesus Diaz w doliczonym czasie przesądził o triumfie Zagłębia!
Piłkarze zafundowali kibicom wyjątkowy prezent na Barbórkę, a stadion w Lubinie pozostaje w tym sezonie niezdobytą twierdzą! Dzięki wygranej 2:1 nad Widzewem, Zagłębie awansowało na siódme miejsce w tabeli.
To spotkanie miało szczególny charakter – zostało dedykowane górnikom polskiej miedzi. Przed pierwszym gwizdkiem wspólnie odśpiewano hymn górniczy przy akompaniamencie orkiestry dętej ZG Lubin. A później… na murawie rządziły już tylko emocje. Widzew prezentował się lepiej w pierwszej połowie, stworzył więcej sytuacji i tuż przed przerwą objął prowadzenie.
Po zmianie stron nadszedł czas gospodarzy. Trener Leszek Ojrzyński szybko przeprowadził korekty, wpuszczając na boisko Makowskiego i Kosidisa. I to był strzał w dziesiątkę – dośrodkowania Makowskiego regularnie siały zamieszanie w polu karnym gości. W 86. minucie jedno z nich idealnie odnalazło Rocha, który głową pokonał bramkarza RTS-u. W doliczonym czasie gry stadion eksplodował ponownie – po znakomitej akcji zwycięską bramkę zdobył Jesus Diaz!
– To dla nas fantastyczny wieczór, bo wiemy, jak ten mecz wyglądał. Gratulacje dla drużyny za charakter i wiarę do końca – to dzięki temu wygraliśmy. Dziękujemy też kibicom za niesamowitą atmosferę. Na początku wiele rzeczy nam nie wychodziło, straciliśmy też podstawowego zawodnika i to zwycięstwo dedykujemy Filipowi. Zmiany dały nam jakość oraz świeżą energię, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Widzew miał swoje sytuacje, ale nasza determinacja była większa. Pod koniec korzystaliśmy z prostych środków, bo mieliśmy na boisku wysokich zawodników. Twierdza Lubin pozostaje niezdobyta, a Puchar Polski ciągle nas bolał – tym bardziej cieszy dzisiejsza wygrana – podsumował trener Leszek Ojrzyński.
Przed Zagłębiem jeszcze jedno zaległe spotkanie – wyjazdowy mecz z Rakowem Częstochowa.