Rok temu tato Oskara został postrzelony w głowę podczas pełnienia służby. Ledwo przeżył. A teraz też 15-letni Oskar sam musi walczyć o życie. W grudniu chłopak usłyszał dramatyczną diagnozę – przewlekła białaczka szpikowa.
15-letni Oskar z Bolesławca do niedawna prowadził życie zwyczajnego nastolatka. Uczył się w szkole średniej, a po lekcjach grał w koszykówkę, którą bardzo kocha. Tym razem nie będzie walczyła na boisku o punkty, a o swoje życie.
Wszystko zmieniło się 10 grudnia ubiegłego roku – mówią rodzice Oskara. – Podczas kontrolnych badań krwi okazało się, że wyniki są bardzo złe. Podejrzewano białaczkę . Oskar w trybie pilnym został przewieziony karetką do Przylądka Nadziei gdzie usłyszał to czego nastolatek w jego wieku usłyszeć nie powinien. Po licznych badaniach diagnoza się potwierdziła przewlekła białaczka szpikowa. Z Przylądka Nadziei wyszliśmy 24 grudnia pełni obaw o życie naszego syna – dodają rodzice.
Obecnie 15-latek przyjmuje chemioterapię w tabletkach. Jego rodzice proszą o wsparcie – wiedzą, że leczenie będzie długie, ciężkie i kosztowne. Założyli zbiórkę w sieci. Możecie ją znaleźć tutaj: https://zrzutka.pl/zh7tgv.
– Jako rodzina chcemy aby nasz syn jak najmniej odczuwał skutki tej choroby i mógł wieść normalne życie, ale do tego potrzebne jest specjalne odżywianie, leki, suplementy, rehabilitacja oraz cotygodniowe wyjazdy do kliniki – wyliczają rodzice Oskara. – Wiąże się ze sporymi wydatkami, których i tak już mamy dużo w związku z leczeniem taty Oskara. Każda nawet najmniejsza wpłata, pomoże nam w walce o powrót do zdrowia naszego syna.
