W 8. kolejce PKO BP Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin sprawiło niespodziankę, wygrywając w Poznaniu z Lechem 2:1. Bramki dla „Miedziowych” zdobyli Aleks Ławniczak i Michalis Kosidis, a trafienie obrońcy Zagłębia z przewrotki śmiało można już typować do miana gola sezonu.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy kontrolowali piłkę i częściej atakowali. To jednak lubinianie otworzyli wynik – już w 10. minucie efektowną przewrotką popisał się Ławniczak, zaskakując całą obronę Lecha. Radość przyjezdnych nie trwała długo – osiem minut później były zawodnik Zagłębia, Filip Jagiełło, strzałem z dystansu doprowadził do remisu. Chwilę później Mikael Ishak trafił w słupek, a po drugiej stronie aktywny Kajetan Szmyt dwukrotnie próbował zaskoczyć Bartosza Mrozka. Tuż przed przerwą minimalnie pomylił się jeszcze Leo Bengtsson i do szatni oba zespoły schodziły przy stanie 1:1.
Po zmianie stron tempo meczu spadło. Groźniej zaatakował Lech – niecelnie uderzał Taofeek Ismaheel, a z kolei próbę Bengtssona zatrzymał Dominik Hładun. Kluczowa akcja padła w 73. minucie: po świetnym zagraniu Szmyta, Michalis Kosidis pewnym strzałem dał gościom prowadzenie. W końcówce Lech mocno naciskał, ale dobrze dysponowany Hładun bronił uderzenia Luisa Palmy i Gisliego Thordarsona. W doliczonym czasie gry wynik mógł jeszcze podwyższyć Marcel Reguła, lecz nie trafił do siatki.
Ostatecznie KGHM Zagłębie Lubin wywiozło z Poznania cenne trzy punkty, pokonując aktualnego mistrza Polski 2:1.
-Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo punkty były nam bardzo potrzebne. Gratulacje dla całego zespołu, wierzyliśmy w plan, który założyliśmy przed meczem. Zakładaliśmy, że będziemy grać w niskiej obronie i liczyć na szybkie kontrataki, co sprawdziło się przy drugim golu. Szacunek dla naszych kibiców, którzy przyjechali w licznej grupie. Od jutra przygotowujemy się już do niedzielnego spotkania, gdyż czeka nas trudne starcie z Motorem Lublin – podsumował trener Zagłębia, Leszek Ojrzyński.
