Przylatują tu co roku. Stacjonują na lotnisku Aeroklubu Zagłębia Miedziowego od marca do września. Biorą udział w akcjach gaszenia pożaru i są lokalną ciekawostką wśród miłośników latania. Mowa o dromaderach czyli żółtych samolotach, które służą w lotniczych służbach przeciwpożarowych.
W tym tygodniu na lotnisku Aeroklubu Zagłębia Miedziowego pojawiły się dwa żółte samoloty. Ustawiono je nieco z boku. W sumie każdy fan latania może je zobaczyć z całkiem bliska, a mieszkańcy regionu wielokrotnie widzieli je w akcji.
– PZL M18 Dromader to opracowana w Polsce maszyna na podstawie licencji amerykańskiej firmy Rockwell na samolot S-2R Trush Commander. Polscy konstruktorzy znacznie zmodyfikowali pierwowzór i zastosowali dużo mocniejsze silniki- wzrost mocy z 600 KM do 1000 KM, a po kolejnych modyfikacjach niemal 1300 KM – opowiada Jakub Eischtaedt z AZM Lubin. – Nasze lotnisko jest doskonałym miejscem dla Leśnej Bazy. Mamy utwardzony pas startowy, takie samoloty są w stanie zatankować i bezpiecznie wystartować z niemal dwiema tonami wody – dodaje.
Piloci „latających strażaków” stacjonują w Lubinie od marca do września. Czasami mają mnóstwo wolnego czasu, częściej niestety maja mnóstwo pracy przy gaszeniu pożarów w regionie.
– Nie sposób nachwalić się i nacieszyć obecnością Dromaderów na naszym lotnisku. Ich przylot zawsze zwiastuje wiosnę i sprawiają, że czujemy się bezpieczniejsi – zapewnia Jakub Eischtaedt. – Dromadery są dla nas ważne dlatego zarząd Aeroklubu Zagłębia Miedziowego jakiś czas temu zdecydował o kapitalnym remoncie instalacji wodnych na naszym lotnisku oraz konserwacji pasa startowego.
Lotnisko na zaplanowane prace otrzymało dotację, która pokryła niemal wszystkie koszty. Nowa instalacja zapewnia szybką i pewną dostawę wody oraz możliwość bezpiecznego wykonywania operacji lotniczych.
