Zabił swoją żonę. Sąd może złagodzić dla niego karę

W Sądzie Okręgowego w Legnicy niebawem rozpocznie się proces przeciwko 70-letniemu legniczaninowi, który 22 grudnia ubiegłego roku udusił swoją żonę. Kiedy kobieta nie żyła mężczyzna przebrał się i powiadomił policję.
– Mężczyzna początkowo zakrył kobiecie twarz poduszką, ale gdy ta zaczęła się bronić, odrzucił ją i kontynuował duszenie przez zaciskanie rąk na szyi. Doprowadziło to do obustronnego złamania chrząstki tarczowatej, a następnie do nagłej i gwałtownej śmierci w mechanizmie zadławienia – informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Kiedy na miejsce przyjechał policjanci mężczyzna był już gotowy do zatrzymania. Przed prokuratorem złożył obszerne wyjaśnienia.
– Oskarżony przyznał się do popełnienia przestępstwa i złożył obszerne wyjaśnienia podając przyczyny swego działania. Twierdził, że chciał żonę chronić przed konsekwencjami rodzinnych problemów. Twierdził, że kochał żonę i że byli zgodnym małżeństwem. Podał, że jego działanie było impulsywne, nie planował go. Bardzo żałował tego co zrobił – dodaje prokurator Łukasiewicz. – W toku śledztwa powstały wątpliwości co do stanu poczytalności podejrzanego w chwili popełnienia przestępstwa.
Mężczyzna został przebadany przez biegłych psychiatrów, którzy orzekli, że 70-latek zabił swoją żonę mając ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozpoznania znaczenia zarzucanego mu czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
– Biegli stwierdzili, że przyczyną jego działania był wtórny do subiektywnie trudnej sytuacji życiowej ciężki epizod depresyjny. U oskarżonego wystąpiły bezradność, lęk, rozpacz, stany paniki, obawy o przyszłość, żal, ale też złość i gniew – mówi rzeczniczka prokuratury okręgowej. – Znacznemu obniżeniu uległ nastrój mężczyzny, pojawiło się depresyjne postrzeganie rzeczywistości, co doprowadziło go do popełnienia zarzuconego mu czynu.
Za zabójstwo oskarżonemu może grozić nawet dożywocie. Biorąc pod uwagę opinie biegłych psychiatrów sąd może orzec znacznie niższy wymiar kary.