
Kongres polskiej piłki: szczera rozmowa o przyszłości futbolu

Zaledwie dzień po finale Ligi Konferencji Europy, który odbył się na Stadionie Wrocław, najważniejsze postacie polskiego futbolu spotkały się w hotelu Mercure przy Placu Dominikańskim na Kongresie Polskiej Piłki „Gramy do jednej bramki”.
Spotkanie, zorganizowane przez Dolnośląski Związek Piłki Nożnej i PZPN, miało jeden cel: szczera, konstruktywna rozmowa o przyszłości polskiej piłki nożnej – bez pudrowania problemów.
Kongres otworzyli Łukasz Czajkowski, prezes DZPN, oraz Cezary Kulesza, prezes PZPN.
– To przestrzeń do rozpoczęcia nowego rozdziału. Nie po to, by rozliczać przeszłość, lecz by wspólnie budować przyszłość – mówił Czajkowski, podkreślając konieczność jedności środowiska piłkarskiego – od Ekstraklasy po IV ligę.
Problemy polskiej piłki widoczne są już na poziomie podstawowym. Choć co roku rodzi się w Polsce ok. 250–300 tys. dzieci, tylko ok. 30 tys. z nich uprawia piłkę nożną. To zaledwie 10% rocznika.
– Na rozwój piłki przeznaczamy 200 mln zł rocznie, ale potrzebujemy strategicznego wsparcia ze strony państwa – mówił Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN.
Podczas kongresu wskazano także ogromny deficyt sędziów. W Polsce pracuje ich zaledwie 8 tysięcy, podczas gdy w krajach o podobnej populacji – jak Niemcy czy Francja – liczba ta sięga 30–60 tys.
– W Małopolsce na jednego sędziego przypada niemal 3 mecze w każdy weekend – mówił Sebastian Mucha, sędzia zawodowy. – Efekt Marciniaka pomógł, ale presja na arbitrów wciąż skutecznie zniechęca do tego zawodu.
Problem agresji wobec sędziów wybrzmiał szczególnie mocno.
– Chłopak pokazał czerwoną kartkę, a do szatni wpadła matka zawodnika z pretensjami o „zniszczenie kariery”. Za nią wszedł sam zawodnik, potem trener. Takie sytuacje są codziennością – relacjonował Konrad Sapela z Kolegium Sędziów PZPN.
Marek Kotlarz, szef sędziów na Dolnym Śląsku, pokazał pozytywne przykłady.
– Nie czekamy latami z awansami, inwestujemy w rozwój, nie tylko w przepisy. Na ostatnim trzydniowym szkoleniu było dziewięć warsztatów – tylko jeden dotyczył przepisów, reszta to dietetyka, psychologia, komunikacja.
W niektórych krajach kluby mają obowiązek delegować jednego zawodnika rocznie do kursu sędziowskiego – to rozwiązanie, które PZPN również powinien rozważyć. Optymizmem napawa rosnąca popularność piłki nożnej wśród dziewcząt.
– Już 25% drużyn w Pucharze Tymbarku to zespoły żeńskie – informowała Magdalena Paduch z PZPN.
Organizowane są otwarte treningi w całej Polsce, a kobiecy futbol zyskuje coraz większe wsparcie instytucjonalne.
W przyszłości mecze kobiecej Ekstraklasy, jak Legia – Widzew, będą równie medialne co męskie. To tylko kwestia czasu i pracy. PZPN prowadzi również programy dla zawodniczek 35+, a Mistrzostwa Polski w tej kategorii wiekowej już dwukrotnie odbyły się na Dolnym Śląsku.
Ważnym momentem Kongresu była debata o akademiach piłkarskich – m.in. przykład Miedzi Legnica – oraz o właściwym prowadzeniu karier zawodników.
– Różnica między dzieckiem urodzonym w styczniu a w grudniu to ok. 20% rozwoju fizycznego. Musimy umieć dostrzegać potencjał w każdym – zaznaczał Marcin Dorna, dyrektor sportowy PZPN.
Wreszcie, najważniejsze: uczestnicy Kongresu mówili nie tylko do siebie – zaczęli się słuchać.
– Za rok zorganizujemy kolejną edycję Kongresu. Sprawdzimy, które postulaty udało się zrealizować – zapowiedział Adam Michalik, wiceprezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej.